Podwieczorek, głupcze!

rabarbar

Kiedyś nie było deserów po obiadach ani wyszukanych przystawek przed zupą, ale za to były podwieczorki. Dlatego też pewnie nie było dietetyków, którzy tak mądrzą się teraz, że w ciągu dnia trzeba zjeść pięć posiłków, jakby odkryli tajemnicę świata.

Mamy i babcie wiedziały o tym doskonale i nie potrzebowały do tego dorabiać żadnych teorii czy żywieniowych piramid. Około 17.00 był czas na podwieczorek, słodką zapowiedź wolnego czasu, porcję słodyczy i czwarty posiłek, który pozwalał bez ssania w żołądku doczekać do kolacji. Był też okazją by się wykazać. I proszę nie mylić tego z popisywaniem się fikuśnymi przepisami znalezionymi w zagranicznych gazetach, które dziś przybrały formę Pinterestu. Były po to, by wykazać się gospodarnością.

– Podwieczorek musiał być i musiał być prosty – rozmyślała o tym piekąc ucierane z rabarbarem, najprostsze jej zdaniem ciasto z owocami. Dobry podwieczorek to taki, którego zrobienie nie zajmuje więcej niż pół godziny i pozwala wykorzystać proste składniki – najlepiej owoce znajdy czy takie, mające już za sobą okres pierwszej jędrności.

Lekko pogniecione truskawki, które nie prezentowały się już zachęcająco, zbyt kwaśny by jeść go w innej formie rabarbar, czy obtłuczone jabłka nadawały się do tego najlepiej. Można było wkroić je do gęstego naleśnikowego ciasta z odrobiną kwaśnego mleka lub maślanką, dosypać szczyptę sody oczyszczone (dziś łatwiej o proszek do pieczenia) i smażyć na gorącym oleju nieregularne rumiane racuchy idealne do herbaty lub kompotu. Można też było wrzucić owoce na wierzch ucieranego ciasta, do którego zrobienia nie były potrzebne ani precyzyjne proporcje ani brudzenie kilku misek czy miksera. Zaoszczędzony czas należało wykorzystać, np na ugotowanie kompotu. Wszak soki ze sklepu są drogie, zawierają za dużo cukru i konserwanty, co już kiedyś było wiedzą powszechną.

Ucierane ciasto z rabarbarem (przepis na formę do tarty)

W dużej misce roztrzepać rózgą szklankę mleka lub rzadkiego kefiru, pół szklanki oleju rzepakowego i jedno spore jajko ze wsi. Gdy się połączą, wsypywać kolejno: przesiane przez sito dwie szklanki mąki pszennej, płaską łyżeczkę proszku do pieczenia, pół szklanki cukru pudru, szczyptę soli. Mieszać do uzyskania jednolitej masy, która następnie wylać do wysmarowanej masłem formy do tarty. Na wierzchu ułożyć pokrojony rabarbar wymieszany uprzednio z czubatą łyżką mąki ziemniaczanej i odrobiną brązowego cukru (by nie puszczał za dużo soku). Zamiast rabarbaru nadadzą się porzeczki, czereśnie, truskawki, jagody lub śliwki. Dodatkowo wierzch ciasta można posypać płatkami migdałów lub wiórkami kokosowymi, ale babcia nazwałaby to już kombinowaniem.

Piec do suchego patyczka, ok. 35-40 minut, w piekarniku rozgrzanym do 180 st. C.

Przed podaniem, posypać cukrem pudrem.

Dodaj komentarz