Jakie jest prawdopodobieństwo, że facet, który ci się podoba urodził się w ten sam dzień, co ty? Nie była dobra z matematyki, ale szacowała, że niewielkie. I ten zbieg okoliczności, fakt że oboje mają urodziny 28 czerwca, wydawał jej się tak znaczący, że postanowiła bliżej poznać tego nieśmiałego kolegę z pracy, informatyka w okularach z końca korytarza.
Gdy po raz pierwszy piekła tort na ich wspólne urodziny, wyobrażała sobie, że Tomek jest superbohaterem. W jej marzeniach był jak Clark Kent – z pozoru skromny okularnik, który jednak pod koszulą kryje żelazne mięśnie i odwagę.
Tort obowiązkowo musiał być z truskawkami. Jak co roku. Kto obchodzi urodziny w sezonie truskawkowym, nie może mieć innego tortu, tak uważała. I była w tym poglądzie niezwykle konserwatywna.
Domowy tort zdradzał swoje amatorskie pochodzenie. Biszkopt był krzywo przekrojony, warstwa kremu – różnej grubości, a przez to cała konstrukcja miała nierówne brzegi. Na szczęście podłużne biszkopty, którymi go obłożyła, przykryły niedoskonałości. Tortowi nie można było odmówić smaku, który gwarantował staroświecki, maślany krem. Podobnie jak truskawek, w jej torcie nie mogło zabraknąć kremu w dwóch smakach – waniliowym i kakaowym. Inne torty, przekładane bitymi śmietanami, masami mascarpone czy kremem budyniowym, mogły dla niej nie istnieć. Liczył się tylko krem utarty z masła, cukru i żółtek.
Ktoś pomyśli „Cóż to za tortowy radykalizm!”. A ona po prostu właśnie taki tort dostawała w dniu urodzin do swojej babci od 27 lat. I taki sam musiała przygotować na 28 urodziny, gdy przyniosła go do pracy i zadzwoniła do kolegi z końca korytarza. Była zdenerwowana i konkretna, jakby wysyłała telegram. „Mam urodziny. Tak jak ty. Przyjdź na tort. Upiekłam go dla nas.”
To był pierwszy raz, gdy powiedziała słowo „nas”. Od tamtej pory każde urodziny obchodzą razem. Wyluzowała też trochę. Tort już nie zawsze musi być identyczny.
Śmietankowo-kakaowy tort z truskawkami
Biszkopt:
By zrobić dobry biszkopt, który następnie przekroimy na dwie części, należy trzymać się proporcji 3×4: 4 jajka w pokojowej temperaturze, 4 łyżki mąki pszennej, 4 łyżki drobnego cukru. Ten tort ma 4 blaty, więc potrzebne będzie dwa razy więcej składników: 8 jajek, 8 łyżek maski i 8 łyżek cukru.
Białka oddzielić od żółtek. Z białek ubić mikserem sztywną pianę (warto wsypać do nich szczyptę soli). Następnie do piany dodawać po łyżce cukier oraz po jedynym żółtku. Mieszać (nie miksować, by nie opadło). Następnie stopniowo dodawać mąkę, uprzednio przesianą, delikatnie połączyć. Wylać do dwóch tortownic wysmarowanych masłem. Piec około 25 minut w 180 st C. Wystudzić a potem przeciąć na 2 blaty używając noża z ząbkami do chleba.
Jedyny prawidłowy krem do tortu:
– 6 żółtek
– nieco ponad pół szklanki drobnego cukru lub 2/3 szklanki cukru pudru
– 600 g masła
– 4 łyki naturalnego kakao
– ekstrakt waniliowy
Żółtka ucieramy z cukrem, aż powstanie jasny i kremowy kogel-mogel. Następnie po kawałeczku dodajemy miękkie masło. Cały czas cierpliwie ucieramy krem na niskich obrotach. Gdy składniki dobrze się połączą, dzielimy masę na dwie nierówne części – do większej dodajemy wanilię, do mniejszej – kakao.
Przy pomocy kuchennego pędzelka lekko nasączamy blaty biszkoptu mieszaniną 1 łyżki cukru pudru, 4 łyżek wody różanej i kieliszka czystej wódki.
Układamy kolejne piętra tortu, biszkopt smarując naprzemiennie waniliową i kakaową masą. Wierzch i boki tortu smarujemy jasnym kremem a na górze ciasno układamy świeże truskawki bez szypułek. Boki toru możemy obłożyć okruchami pozostałymi z krojenia biszkoptu lub ciastkami.