Blog

Sałatka z patelni na wiosenne postanowienia

Gdy nadchodziła wiosna, na domowników padał blady strach. Trzeba było ruszyć tyłek sprzed telewizora. Lepsza pogoda oznaczała bowiem koniec wymówek od biegania czy roweru. Wypadało też zrzucić parę kilogramów z bioder i parę smakołyków z talerza. On miał przestać zajadać kanapki po dwudziestej pierwszej, ona miała zrobić detoks od wieczornego wina i pozornie tylko niegroźnych przekąsek. Oni – mieli się w tym wspierać i motywować. Sałatki jeść mieli i jogurty, biegać i chudnąć w oczach. Znacie to? 

Pomidorówka i gorzka żołądkowa

Była niedziela, ledwie 10 rano, gdy N. przyszła zapłakana do przyjaciółki. Mieszkały blisko siebie, na szczęście. To przydawało się o wiele częściej, niż tylko wtedy gdy trzeba było pożyczyć sukienkę lub pogadać przy kawie. To ratowało życie. Sklejało złamane serce, czasem łatało dziurę w portfelu przed wypłatą. Obie jedynaczki, bez bliskiej rodziny, w wielkim mieście. Nałogowo oglądały serial, w którym siła przyjaźni kobiet grała znacznie większą rolę, niż tytułowy seks. 

Pierwsze spaghetti w historii

Kilkanaście lat temu w osiedlowym sklepie nie było ani makaronu w formie długich nitek, nie było sosów do spaghetti, ani tych gotowych ani nawet w proszku, a bolognese nie widniało jeszcze w karcie żadnej restauracji. O istnieniu spaghetti wiedziała tylko z filmów, ale szczerze mówiąc, nie zastanawiała się nigdy, jak smakuje.

Zupa i cała reszta

Zapytany: „Co jadłeś na obiad?” zawsze odpowiadał: „Kotleta z ziemniakami”, niezależnie, czy jadł akurat kurczaka z ryżem, schabowego z frytkami czy rybę na dyniowym purée. Zawsze jadł kotleta z ziemniakami. Wszystko zmieniło się, gdy poznał ją.