Kilkanaście lat temu w osiedlowym sklepie nie było ani makaronu w formie długich nitek, nie było sosów do spaghetti, ani tych gotowych ani nawet w proszku, a bolognese nie widniało jeszcze w karcie żadnej restauracji. O istnieniu spaghetti wiedziała tylko z filmów, ale szczerze mówiąc, nie zastanawiała się nigdy, jak smakuje.