Blog

Żur ich powszedni

Żur gotowany na zakwasie, jest jak niekończąca się opowieść. To nie jest tylko zupa, to świadek płynącego czasu i przemiany starego w nowe. Często zapominamy, że materia, która nas tworzy, kiedyś była gdzie indziej, i będzie trwać gdzieś nadal, gdy nas już zabranie. Żur kryje w sobie tę prawdę o świecie. W każdym zakwasie jest coś z poprzedniego. I każdy zakwas daje początek nowemu.
W kuchni staropolskiej żur jadano zwłaszcza na przednówku, gdy brak było świeżych warzyw. Z tego samego powodu jest też popularną zupą wielkanocną. W domu Magdy żur je się codziennie przez okrągły rok. Na śniadanie.